Zupełnie nieoczekiwany o tej porze roku deser. Gofry z truskawkami. Niedziela przywitała nas piękną pogodą. Zupełnie jak byłby to upalny czerwiec, a nie początek września. Truskawki trochę rozczarowują swoim smakiem. Ale gofry jak zwykle, lekkie jak piórko, chrupiące. Długo szukałam przepisu doskonałego, a ten właśnie taki jest. Poleciła go Asieja. A tu w oryginale. Testowałam nową gofrownicę i tej - niestety nie polecam.
Składniki:
2 jajka
2 szklanki maki
2 szklanki mleka
1 łyżeczka proszku do pieczenia (w oryginale jest więcej)
szczypta soli
1/3 szklanki oleju
Odzielić zółtka od białek. Ubić pianę ze szczyptą soli. Żółtka połączyć z mąką, mlekiem i proszkiem do pieczenia oraz olejem. Dodać pianę z bialek i lekko wymieszać. Smażyć w nagrzanej gofrownicy. W oryginale 2-3 minuty, w mojej gofrownicy, niestety - znacznie dłużej.
Liczba porcji - 12 szt.
Kaloryczność - ok. 175 kcal/szt. (bez dodatków)
Smacznego!
Uwielbiam gofry:)Najlepiej tylko z cukrem pudrem;)
OdpowiedzUsuńAguś, jak tam Twój Pierwszak?
Pozdrawiam,
M.
Pierwszak ma się całkiem dobrze. A nas przeraziła waga dzisiejszego tornistra. Trzy książeczki do edukacji wczesnoszkolnej, książka i zeszyt ćwiczeń do religii, książka i zeszyt ćwiczeń do angielskiego, piórnik i zeszyty to na pewno więcej niż 10% wagi mojego Pierwszaka.
OdpowiedzUsuńGdzie te czasy kiedy podstwowe wyposażenie tornistra stanowił Elementarz?
Pozdrawiam
Aga