piątek, 7 stycznia 2011

Pierwsze wiosenne(???) promienie słońca i pożegnanie z łosiem

Na chwilę rano pokazało się słońce i zniknęło. Deszcz, deszcz, a do wiosny daleko. Ale zdążyłam zrobić zdjęcia pierwszych w tym roku promieni słońca w mojej kuchni.


Jedyne moje postanowienie na ten rok dotyczy pomalowania kuchennego kredensu, zobaczymy co z tego wyjdzie. Hiacynty zostały kupione jako dekoracja świąteczna, myśłałam, że sa białe, a one pokazały swoje prawdziwe - różowe oblicze.



Łoś to również dekoracja świąteczna. Został kupiony z przeceny kilka lat temu, Mój synek stwierdził, że "nikt go nie kupił bo jest tak brzydki, że aż ładny i dlatego my go kupimy". No i jest z nami w każde Święta. A teraz właśnie został zdemontowany z kuchennego parapetu, gdzie pełnił funkcję dekoracyjną.


Ciekawe, że od początku listopada czekamy na Święta i one nadchodzą baaaardzo szybko. A kiedy na początku stycznia wyglądamy wiosny to tak długo trzeba na nią czekać. I jeszcze zawsze się spóźnia.....

3 komentarze:

  1. Bardzo przyjemna kuchnia. Może tak mi się podoba, bo mam takie same meble :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kuchnia śliczna, a do tego ten słoneczny blask... i hiacynty - naprawdę wiosennie!:) A to co napisałaś na końcu - nadzwyczaj trafne spostrzeżenie! Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękna kuchnia i ten wiosenny promień słońca. Bosko jest u Ciebie.
    Bardzo mi się podoba. Ja tez już łosia i koziołka będę musiała schować. Będą czekać do następnych świąt. A teraz czekam na wiosnę;-)))
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...